Piwonie kwitną, białe i różowe,
A w środku każdej, jak w pachnącym dzbanie,
Gromady żuczków prowadzą rozmowę,
Bo kwiat jest dany żuczkom na mieszkanie.
Matka nad klombem z piwoniami staje,
Sięga po jedną i płatki rozchyla,
I długo patrzy w piwoniowe kraje,
Dla których rokiem bywa jedna chwila.
Potem kwiat puszcza i, co sama myśli,
Głośno i dzieciom, i sobie powtarza.
A wiatr kołysze zielonymi liśćmi
I cętki światła biegają po twarzach.
Piwonie kwitną, białe i różowe,
A w środku każdej, jak w pachnącym dzbanie,
Gromady żuczków prowadzą rozmowę,
Bo kwiat jest dany żuczkom na mieszkanie.
Matka nad klombem z piwoniami staje,
Sięga po jedną i płatki rozchyla,
I długo patrzy w piwoniowe kraje,
Dla których rokiem bywa jedna chwila.
Potem kwiat puszcza i, co sama myśli,
Głośno i dzieciom, i sobie powtarza.
A wiatr kołysze zielonymi liśćmi
I cętki światła biegają po twarzach.
Mój piękny ogrodzie
Pod niebieskim dachem
W tobie kwitnie życie
Z najmilszym zapachem
Te rajskie pejzaże
Zachwycają oczy,
Że serce z radości
Mało nie wyskoczy
Zmysły nasycam
Piwonii nektarem
I tonę bez reszty
Zwabiona jej czarem
Bujane pąki
Rozchyliły płatki
I tulę z czułością
Jak do serca matki
Może to westchnienia
Była tylko chwila
Tak nader subtelna
Jak taniec motyla,
A może to tylko
Snu moje marzenie
Mój piękny ogrodzie
Cudowny edenie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz