Czerwona róża
Nie wiemy — jak przemówić, spotkać się nie umiemy...
O różo, różo czerwona, powiedz ukochanemu,
żeś mię widziała tutaj od płaczu pobielałą,
że życie — bardzo krótkie, niewiele go postało,
że w nocy anioł mię budzi, jego imieniem wzywa...
O różo, różo czerwona, powiedz mu — niech przybywa!
O różo, różo czerwona, powiedz ukochanemu,
żeś mię widziała tutaj od płaczu pobielałą,
że życie — bardzo krótkie, niewiele go postało,
że w nocy anioł mię budzi, jego imieniem wzywa...
O różo, różo czerwona, powiedz mu — niech przybywa!
Kazimiera Iłłakowiczówna
Spełnienie
Różo czerwona różo
kwiecie czarownej mocy
wspomnieniem ranisz duszę
płatkami cieszysz oczy
Różo kwiecie spełnienia
pachnąca pierwszą miłością
zostań w serca wazonie
napełnij je radością
Zapachem utul do snu
bądź losem przeznaczenia
zatrzymaj czas ulotny
niech spełnią się marzenia
Blask czerwonej róży
Blask czerwonej róży
spadł delikatnym promieniem
piękno Jej służy
i przychodzi wspomnieniem...
Usta tak subtelne, niewinne
i różowym malowane wzorem
pocałunek bym Jej posłał
z najpiękniejszym kolorem,
owoc poczuł, ciepło Jej odkrył
i zagłębił się w lica,
które z nieba czerpią barwy
a blask swój z księżyca...
Mojej wiosny włosy złotem obdarzone
dla miłości oczu pięknem są stworzone.
Przez cały czas na delikatnym wietrze
tańczę z Nią i chłonę Jej powietrze
całuję mą róże i patrze Jej w lica
zakochany napis w mym sercu:
miłości ulica.
Chłonę tą delikatność i rozkwita ma róża
chronić Ją będę, już ma anioła stróża
i nie puszcze Jej z ramion, nie oddam nikomu
me serce Jej szukało aż znalazło swego domu...
Blask czerwonej róży
spadł delikatnym promieniem
piękno Jej służy
i przychodzi wspomnieniem...
Usta tak subtelne, niewinne
i różowym malowane wzorem
pocałunek bym Jej posłał
z najpiękniejszym kolorem,
owoc poczuł, ciepło Jej odkrył
i zagłębił się w lica,
które z nieba czerpią barwy
a blask swój z księżyca...
Mojej wiosny włosy złotem obdarzone
dla miłości oczu pięknem są stworzone.
Przez cały czas na delikatnym wietrze
tańczę z Nią i chłonę Jej powietrze
całuję mą róże i patrze Jej w lica
zakochany napis w mym sercu:
miłości ulica.
Chłonę tą delikatność i rozkwita ma róża
chronić Ją będę, już ma anioła stróża
i nie puszcze Jej z ramion, nie oddam nikomu
me serce Jej szukało aż znalazło swego domu...
Czerwone róże
Czerwone róże symbol miłości
Przyniosłeś mi je kiedyś przed laty
Żeby mówiły z serca najprościej
Że twoja miłość jest jak te kwiaty
Gdy przyklęknąłeś wtedy przede mną
I rzekłeś słowa... daj mi swe serce
Róże płakały łzą potajemną
Jakby widziały w tobie szydercę
Cierniste róże... róże czerwone
Więdną i ranią ich ostre kolce
Gdyż umierają chwile szalone
Wszystkie początki mają swe końce
Minęły lata a w serce zimne
Kolce wbijają czerwone róże
Purpury żalem te łzy niewinne
To mego życia wierny podnóżek
Czasem na widok czerwonej róży
Staje mi w oczach wspomnienie chwili
Widzę jak klęczysz a czas się dłuży
I myślę... kto z nas bardziej się mylił.
julka56
Czerwone róże
Czerwone róże dostałam w piosence,
skąpane w ciepłych słowach.
Mocno zadrżało moje serce,
bo o miłości była mowa.
Róże są piękne, piosenka przyjemna,
cichutko nucę melodię.
Radość we mnie jest niezmierna,
słowa wciąż szumią mi w głowie.
Piosenkę schowam na serca dnie,
by stale przy mnie była.
Kiedy będzie mi źle,
zawsze będę ją nuciła.
Isana
Czerwone róża
Karminowych płatków aksamit
Karminowych płatków aksamit
zachwyca i rani czerwień ust gorąca
roznamiętniona kropla krwi ,
ostrymi kolcami utoczona
piękno czerwonej róży zachwyca
i boleśnie potrafi zranić
jak miłość odrzucona
czerwona róża niedowiarka
potrafi odurzać piękno i cierpienie
zmysłów prawdziwa burza.
ostrymi kolcami utoczona
piękno czerwonej róży zachwyca
i boleśnie potrafi zranić
jak miłość odrzucona
czerwona róża niedowiarka
potrafi odurzać piękno i cierpienie
zmysłów prawdziwa burza.
cichosz@
Spóźniony kwiat róży
Pożółkły i opadły,
już wszystkie liście z drzew,
i w nagich gałęziach wiatr,
jesienny niesie śpiew.
Na ścieżce między krzewami,
szarpie, podrzuca i wieje,
z spóźnionej, czerwonej róży,
swym drwiącym gwizdem się śmieje.
Różo, różo, królowo!
Za późno twój kolor lśni,
dziś stracisz swe wątłe płatki,
od chłodu się trzęsiesz i drżysz.
Ach, wietrze jesienny wietrze,
ulituj się nade mną,
złamiesz mi moją gałązkę
i co się stanie ze mną?
Różo, różo uciekaj!
Ja teraz jestem panem!
Różo uciekaj, nie zwlekaj,
ja tutaj królem zostanę!
Zawiało zimne wietrzysko,
zatrzęsło wątłą pięknością,
zatrzepotały płatki,
kolce czekały z godnością.
Spuściła główkę róża,
zadrżała i lęku zbladła,
pod zimnym, mocnym podmuchem,
złamana na ziemię padła.
Ucieszył się wiatr przez chwilę,
zatrzymał nagle w rozpędzie,
z trwogą patrzy na różę,
czy królem naprawdę będzie?
Czym będę mógł się pochwalić,
ni dobroć we mnie, ni pokój.
Zawstydził się wicher szalony,
przycisnął skrzydła do oczu.
Hej wietrze, jesienny wietrze
dlaczego jesteś tak srogi?
Twój czas się również skończy,
szykuj swe nogi, do drogi!
Kiedy nastanie wiosna,
uciekniesz na kraj świata,
róża znów pięknie zakwitnie,
cieszyć się będzie przez lata.
Przepraszam cię różo królowo,
że leżysz złamana na ziemi,
zakwitniesz znów w przyszłym roku,
pięknością świat rozpromienisz.
Przyciąga cie róża,
lecz kolce okrutnie ranią.
Jej won cie odurza, cierpisz,
lecz wciąż patrzysz na nią.
Już dotykasz jej kwiatu,
delikatnie ujmujesz,
smakując aromatu nawet
bólu nie czujesz.
Nagle płatki opadają
-nie wierzysz, załamany.
Radości krotko trwają
kolce zostają i rany.
Zofia Kobyłecka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz